CSRG

W BYTOMIU

Z ŻYCIA CSRG S.A.

Z ŻYCIA CSRG S.A.

Ratują nie tylko pod ziemią

Szkolenia z udzielania kwalifikowanej pomocy przedmedycznej procentują

źródło: Trybuna Górnicza

Aldona Minorczyk-Cichy

aminorczyk@gornicza.com.pl

Przygotowanie ratowników górniczych do niesienia pomocy i ratowania ludzkiego życia przydaje się nie tylko podczas akcji pod ziemią. Przekonaliśmy się o tym kilka tygodni temu, kiedy dwaj górnicy z Rydułtów, Jarosław Jasita i Jarosław Rudy, z narażeniem życia ruszyli na pomoc tonącemu w Wełtawie człowiekowi, jak się okazało światowej sławy aktorowi Janowi Trisce. Teraz mamy kolejne przykłady takiej bezinteresownej pomocy.

Na początku października ratownicy z kopalni ROW Ruch Rydułtowy jechali autobusem na ćwiczenia do Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim. W Rydułtowach na ulicy Bohaterów Warszawy kierowca zatrzymał autobus i wysiadł z niego. Po kilku minutach wrócił,  usiadł za kierownicą i po chwili przewrócił się na podłogę.

Na pomoc nieprzytomnemu ruszyli Artur Staszczyk, Michał Goralczyk, Dawid Klimanek, Grzegorz Witkowski, Łukasz Lipiński i Dariusz Bartula.

– Po wyniesieniu go z autobusu i stwierdzeniu braku funkcji życiowych przystąpiliśmy do reanimacji ? opisują akcję ratownicy w notatce służbowej, sporządzonej po zajściu. Kontynuowali pomoc także po przybyciu karetki pogotowia, wykonując polecenia służb.

– Po przywróceniu funkcji życiowych kierowcy, pomogliśmy go załadować do karetki pogotowia, która przewiozła go do szpitala ? relacjonują. Oni sami po prostu pojechali dalej, na ćwiczenia do Wodzisławia Śląskiego.

Kilka miesięcy temu Piotr Machoczek, ratownik górniczy od 19 lat, szedł do pracy na kopalni Szczygłowice. Zobaczył leżącego na ziemi mężczyznę.

– Razem z kolegą Bartkiem Wójcikiem przeprowadziliśmy wstępne badanie i zaczęliśmy mu pomagać. Był nieprzytomny, miał przyspieszony oddech. Ekipie karetki przekazaliśmy go już w stabilnym stanie. Nic wielkiego się nie stało, pomaganie innym to po prostu nasze zadanie. Całe życie zawodowe dokształcamy się w tym zakresie. Ludzie nam ufają. Zresztą każdy człowiek powinien zrobić to, co my ? podkreśla Piotr Machoczek. I dodaje, że to nie pierwszy raz, kiedy swoje umiejętności wykorzystał poza kopalnią.

Przepisy usprawniające działania ratowników górniczych weszły w życie w lipcu. Nowością jest zobowiązanie, by co najmniej jeden z pięciu członków zastępu ratowniczego miał kwalifikacje do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej i był wyposażony w podstawowy sprzęt do ratowania życia poszkodowanych. Ta zmiana wymusiła wzmożenie szkoleń ratowników w zakresie ratownictwa medycznego. Konieczne było zmodyfikowanie programu szkoleń.

W Polsce jest blisko 4,9 tys. ratowników górniczych. Część z nich pracuje w specjalistycznych jednostkach, jak Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego i stacje okręgowe. Przeważająca większość zatrudniona jest w kopalniach. Oprócz dyżurów wykonują pod ziemią wiele prac związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa górników. Są też wysyłani do najbardziej niebezpiecznych rejonów. Aby zostać ratownikiem od lipca, kiedy zmieniło się rozporządzenie Ministra Energii dotyczące ratownictwa górniczego, trzeba mieć ukończone 23 lata i pracować w kopalni co najmniej od dwóch lat.

Wróć na górę

najnowsze

28 marca 2024

Życzenia Wielkanocne

Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, zdrowia i radości. Niech te święta niosą nam wszystkim...

Więcej

27 marca 2024

Akcja ratownicza w KWK Bobrek

          Wczoraj o godz. 17.40 dyspozytor Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu, otrzymał wezwanie do akcji zawałowej...

Więcej